Bolesne miesiączkowanie to problem dotyczący sporego odsetka dojrzałych płciowo kobiet. Ból i dyskomfort podczas menstruacji może wystąpić zarówno u młodych dziewcząt, jak i u dorosłych Pań. Wyróżnia się wiele przyczyn tego stanu, jednak aby dokładnie móc opisać etiologię i obraz kliniczny, należy podzielić bolesne miesiączkowanie na 2 podtypy – zastoinowy i kurczowy.
Bolesne miesiączkowanie zastoinowe
Do najczęstszych przyczyn bólu podczas miesiączek zastoinowych zalicza się:
- osłabienie mechaniki przepony i żeber (kobiety nie są w stanie świadomie i kontrolowanie oddychać każdym torem oddechowym, szczególnie dolnożebrowym);
- słaby drenaż miednicy (czyli jej słabe ukrwienie i odprowadzanie limfy);
- nadwagę i otyłość;
- osłabienie mięśni dna miednicy.
Ten typ menstruacji występuje u dziewcząt i kobiet, które na co dzień przeważnie siedzą, mało się ruszają, a ich miednica jest niemal nieruchoma. Tutaj trudności mogą sprawiać ruchy biodrami we wszystkich kierunkach, przypominające taniec brzucha. Miesiączki zastoinowe różnią się od kurczowych także objawami. Są to:
- tępy, głęboko umiejscowiony, rozlany ból – trudno go zlokalizować, obejmuje także lędźwie, brzuch i krocze;
- ciemnoczerwona krew, niekiedy zawiera w sobie skrzepy;
- tendencja do hemoroidów.
Rozpoznanie przyczyn bólu umożliwia dobranie optymalnych technik leczniczych.
Bolesne miesiączkowanie kurczowe
Do przyczyn bolesnego miesiączkowania o typie kurczowym należą:
- nadaktywność współczulnego układu nerwowego;
- zaburzenia równowagi między estrogenami a progesteronem w II połowie cyklu menstruacyjnego;
- niewłaściwe ustawienie kości krzyżowej;
- dysfunkcje w obrębie jednego ze stawów krzyżowo-biodrowych;
- lęk przed menstruacją, ciążą czy współżyciem.
Ten typ menstruacji dotyczy częściej kobiet żyjących w stresie, wyjątkowo aktywnych zawodowo, o których można powiedzieć, że „żyją w biegu”. Objawy nasila właśnie stres. To także typ, który częściej wiąże się z endometriozą. Ponadto miesiączki kurczowe wiąże się z obecnością fragmentów endometrium z poprzedniego cyklu. W tym wypadku krew podczas menstruacji ma intensywne, jasnoczerwone zabarwienie, a dolegliwości bólowe wykazują charakter skurczowy, promieniujący. Zwykle koncentrują się w jednym miejscu, które kobieta może z łatwością wskazać.
Jak leczyć bolesne miesiączkowanie?
Przez wiele lat ból podczas miesiączki był określany jako fizjologiczna reakcja organizmu. Kobiety cierpiały i nie otrzymywały pomocy, zmniejszanie dolegliwości opierało się więc na przyjmowaniu dostępnych bez recepty tabletek przeciwbólowych. Obecnie wiadomo już, że bolesne miesiączki można efektywnie leczyć. Jeśli wynikają one z przyczyn chorobowych (endometrioza, nadczynność tarczycy, guzy i polipy macicy), stosuje się leczenie przyczynowe, czyli unormowanie choroby lub wycięcie patologicznych zmian. W innych wypadkach należy udać się do fizjoterapeuty uroginekologicznego, który określi typ bolesnego miesiączkowania, przeprowadzi szereg badań (w tym także per vaginam) oraz wdroży terapię. W zależności od potrzeb pacjentki stosuje się m.in.:
- korekcję postawy ciała;
- masaże i techniki rozluźniające;
- mobilizację stawów krzyżowo-biodrowych, stawów biodrowych lub kręgosłupa;
- terapię wisceralną, w tym mobilizację przepony lub rozluźnianie mięśni brzucha;
- zwiększanie ruchomości stawów miednicy;
- rozluźnianie całego ciała, techniki mające na celu eliminację stresu i napięć;
- suche igłowanie;
- kinesiotaping.
Na wizycie pacjentka otrzymuje również zalecenia do domu. Zwykle są to ćwiczenia oraz rady dotyczące postawy ciała. Efekty takich terapii są bardzo dobre, często pozwalają całkowicie zapomnieć o bólu podczas menstruacji. Warto pomagać sobie również domowymi sposobami.
Ziołolecznictwo przy bolesnych miesiączkach
Ziołolecznictwo cieszy się dużą popularnością w terapii bolesnych miesiączek czy nadmiernych napięć w ciele. Zioła mają wielokierunkowe działanie, przy omawianych dolegliwościach warto sięgać po te o działaniu uspokajającym, rozluźniającym, przeciwbólowym i rozkurczowym. Do skutecznych i bezpiecznych ziół zalicza się:
- niepokalanek mnisi;
- męczennicę lekarską;
- bazylię;
- bylicę pospolitą;
- nagietek lekarski;
- lawendę;
- szałwię lekarską.
Można wykorzystywać je na różne sposoby, począwszy od picia naparów, a kończąc na wdychaniu leczniczych oparów (inhalacje, aromaterapia z użyciem ziół lub olejków) i masażach okolicy lędźwi z wykorzystaniem olejków ziołowych.
Domowe metody na bolesne miesiączki
Skuteczne są także inne metody, w tym ciepłe okłady na okolicę lędźwi czy podbrzusza, techniki świadomego oddychania, ćwiczenia rozluźniające mięśnie dna miednicy (których można nauczyć się u fizjoterapeuty), delikatne rozciąganie całego ciała (stretching) oraz mobilizacja miednicy (np. w pozycji klęku podpartego, ruszając miednicą powoli we wszystkich kierunkach).
Nie bez znaczenia pozostaje dieta. Powinna być lekkostrawna, aby odciążyć wątrobę oraz cały układ pokarmowy. Chroni to również przed nadmiarem estrogenów, które nasilają wszystkie dolegliwości. Potrawy ciężkostrawne warto ograniczyć już na kilka dni przed planowanym rozpoczęciem miesiączki. Dobrze sprawdzają się ryby, gotowane warzywa i zupy. Kobieta wraz z krwią menstruacyjną traci wiele cennych minerałów, w tym żelaza. Dlatego należy regularnie je uzupełniać, sięgając po soki warzywne, buraki, napoje izotoniczne lub kakao. Dobrą opcją jest przyjmowanie suplementów diety takich jak np. koenzym Q10 czy Spirulina.
Polecane produkty:
Koenzym Q10 bioalgi
Koenzym Q10 bioalgi to naturalny suplement o wysokiej jakości, zawiera związki które chronią organizm przed wolnymi rodnikami. Dodatkowo koenzym Q10 uczestniczy w każdym procesie fizjologicznym komórek organizmu … Zobacz więcej... |
Bibliografia
- Drosdzol A., Skrzypulec V., Bolesne miesiączkowanie w ginekologii dziecięcej i dziewczęcej, Ginekologia Polska, 79/2008.
- Jarząbek-Bielecka G., Radomski D., Mizgier M., Wilczak M., Durda M., Kaczmarek M., Pawlaczyk M., Kędzia W., Pisarska-Krawczyk M., Dyspareunia i bolesne miesiączki u kobiet z endometriozą – obserwacje kliniczne dotyczące zastosowania dienogestu, Curr. Gynecol. Oncol., 4/2014.