Mały kartonik, który podajesz na końcu spotkania, potrafi powiedzieć o tobie więcej niż długi e-mail. Często wystarczy zamówić druk wizytówek w Fourzeros, żeby szybko mieć gotowy stos wizytówek, ale zanim klikniesz przycisk zamówienia, warto dobrze przemyśleć, co dokładnie dajesz ludziom do ręki.
W branżach kreatywnych i usługowych wizytówka nie jest tylko nośnikiem danych kontaktowych. To mały wycinek twojej marki, który ma szansę zostać w czyimś portfelu dłużej niż jakikolwiek post w social mediach.
Poniżej przejdziemy krok po kroku przez to, co naprawdę pomaga wyróżnić się w oczach klientów.
Co ma zostać w głowie po spotkaniu
Zanim pomyślisz o kolorach i papierze, zadaj sobie jedno proste pytanie. Z jakim skojarzeniem chcesz zostawić osobę, której wręczasz wizytówkę?
Pomaga krótkie zdanie o tobie. Nie musi być idealne, powinno być szczere i konkretne. Na przykład:
- pomagam małym markom wyglądać profesjonalnie na zdjęciach
- projektuję wnętrza, w których da się normalnie żyć
- zajmuję się pielęgnacją skóry opartej na faktach, nie na modzie
Takie zdanie może później pojawić się na wizytówce jako mały dopisek. W branżach opartych na zaufaniu, jak kosmetologia, fryzjerstwo, trening personalny, fotografia, psychologia, to często ważniejszy komunikat niż sam logotyp.
Styl wizytówki a twoja branża
Wizytówka powinna pasować do tego, co robisz na co dzień. Nie znaczy to, że masz kopiować rozwiązania innych z tej samej branży.
W pracy kreatywnej, na przykład przy projektowaniu graficznym, fotografii, ilustracji, klient naturalnie ocenia twój smak. Tu wizytówka może być odważniejsza, z mocniejszym kolorem albo nietypowym układem. Może przypominać miniaturkę portfolio. To prosty sposób, żeby pokazać, że naprawdę czujesz kompozycję i typografię, a nie tylko o tym mówisz.
W usługach typu prawo, księgowość, doradztwo finansowe czy medyczne liczy się spokój i poczucie bezpieczeństwa. Zbyt krzykliwy projekt bywa tutaj strzałem w stopę. Lepiej sprawdza się prosty, czytelny układ, kilka stonowanych kolorów, jeden porządny font.
Osobna historia to branża beauty. Na przykład wizytówki dla firmy kosmetologicznej często łączą delikatność z nutą luksusu. Dobrze, gdy projekt nawiązuje do wyglądu gabinetu oraz stylu twoich profili w mediach społecznościowych. Dzięki temu klient, który znajdzie wizytówkę w portfelu po kilku tygodniach, od razu przypomni sobie miejsce, w którym był.
Materiał, który czuć w dłoni
To, jak wizytówka wygląda, widać od razu. Ale to, jak ją odbieramy, w dużej mierze zależy od tego, co czujemy pod palcami. Badania i praktyka w branży poligraficznej potwierdzają, że grubszy, przyjemny w dotyku karton budzi skojarzenia z jakością i profesjonalizmem.
Warto zwrócić uwagę na kilka rzeczy
- grubość papieru, która daje poczucie solidności
- fakturę, czy jest gładka, lekko chropowata, bardziej miękka
- wykończenie, na przykład mat, połysk, delikatny lakier na logo
Drukarnie internetowe oferują dziś różne wersje wizytówek. Od prostych klasycznych kart po warianty premium, jak wizytówki warstwowe, gdzie kilka arkuszy papieru sklejonych razem daje bardzo wyraźny efekt grubości.
Tego typu rozwiązania dobrze sprawdzają się w branżach, gdzie ważne jest wrażenie wysokiego standardu, na przykład w architekturze, konsultingu, usługach premium.
Użyteczna druga strona
Druga strona wizytówki bardzo często się marnuje. Tymczasem dobrze wykorzystana sprawia, że karta staje się dla klienta po prostu praktyczna. A to oznacza większą szansę, że jej nie wyrzuci.
W salonie fryzjerskim albo gabinecie kosmetycznym druga strona może służyć jako miejsce na wpisanie terminu kolejnej wizyty. Klient nie musi przepisywać daty do kalendarza od razu. Wystarczy, że spojrzy na kartę wieczorem.
W usługach takich jak trening personalny, dietetyka, fizjoterapia sprawdza się prosta mini ściąga. Może to być pięć prostych zasad, krótka checklista, małe pole na notatkę. Chodzi o drobiazg, który realnie pomaga, a nie o ozdobny cytat.
U osób, które działają głównie online, sensownym rozwiązaniem jest kod QR prowadzący do portfolio, sklepu, kalendarza rezerwacji albo formularza kontaktowego. Aktualne poradniki podkreślają, że to sposób na skrócenie drogi od kontaktu na żywo do konkretnej akcji, na przykład rezerwacji usługi.
Czytelność przed efektem specjalnym
Zdarza się, że projekt wizytówki wygląda świetnie w prezentacji, ale w ręce okazuje się mało czytelny. Tekst jest za mały, kontrast zbyt niski, a klient musi się przyglądać, żeby odczytać numer telefonu.
Tu warto trzymać się kilku prostych zasad. Najważniejsze dane powinny być widoczne w pierwszej chwili. Imię, nazwisko i rola muszą wyróżniać się wielkością i krojem pisma. Dane kontaktowe lepiej ograniczyć do tych, które naprawdę obsługujesz. Jeśli nie zaglądasz na firmowego Facebooka, nie ma sensu umieszczać go na wizytówce.
Zbyt wiele kolorów i fontów wprowadza zamieszanie. Aktualne poradniki o wizytówkach często sugerują, żeby używać najwyżej dwóch krojów pisma i trzech kolorów, licząc w to odcienie.
Typowe błędy, które łatwo poprawić
Dobra wiadomość jest taka, że wiele słabych wizytówek da się poprawić kilkoma prostymi ruchami. Najczęstsze potknięcia to
- literówki i źle zapisane numery lub adresy mailowe
- przesadnie mała czcionka, zwłaszcza w danych kontaktowych
- próba upchnięcia całej oferty na jednej stronie
- zbyt cienkie elementy graficzne, które giną w druku
Zanim wyślesz plik do drukarni, poproś kogoś znajomego, żeby spojrzał na projekt przez chwilę i powiedział, co pierwsze zapamiętuje. Jeśli będzie to przypadkowy detal zamiast twojego imienia i tego, czym się zajmujesz, warto jeszcze trochę popracować nad hierarchią treści.
Fourzeros
Leszczyńska 4, 00-339 Warszawa, Polska
https://www.google.com/maps?cid=14376996309021132664
Artykuł sponsorowany












